XCIX Liceum Ogólnokształcące z Oddziałami Dwujęzycznymi im. Zbigniewa Herberta w Warszawie

Historia i zabytki Poczdamu i Berlina – zwiedzamy perły Niemiec

2 października już o 6.15 spotkały się pod szkołą klasy IIb i II f2 , by wspólnie wyruszyć na zaplanowaną już przed wakacjami wycieczkę do Poczdamu i Berlina. Wszyscy dotarli punktualnie, więc już przed siódmą byliśmy w podróży. Wyprawą dowodził pan prof. Alfred Kopeć, który zadbał, by uczestnicy na pewno mieli wszystkie potrzebne dokumenty. Wspierali go pani Beata Gościńska i pan Marek Sudziński. Przewodnikami z biura podróży byli Państwo Aubossu – pani Aneta i jej Mąż, który już na początku zdeklarował, że chętnie pokonwersuje z uczniami w języku francuskim (potwierdzamy, konwersacje się odbyły).

Poranek szybko przemienił się w południe i pierwszy postój w McDonald’s. Nakarmieni i zaopatrzeni w dobre humory już przed czternastą znaleźliśmy się w przepięknym, przypominającym polskie uzdrowiska Poczdamie. Tu zobaczyliśmy z zewnątrz Pałac Sanssouci, wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa Kultury UNESCO. W pięknym jesiennym słońcu spacer po parku z Pałacem Nowym, oranżerią, belwederem, chińską herbaciarnią był prawdziwą przyjemnością. Następnie przejechaliśmy do Nowego Ogrodu, gdzie mieści się pałac Cecilienhof, w którym w 1945 r. odbyła się Konferencja Poczdamska Wielkiej Trójki. Pani Aneta odbyła z nami krótką lekcję historii, przypominając to ważne wydarzenie. Trzeba przyznać, że nie wszystko wiedzieliśmy, ale po to są wycieczki, by luki w wiedzy zapełnić. Następnie zobaczyliśmy rosyjską kolonię Alexandrowka z unikalnymi drewnianymi domami i poznaliśmy ciekawą historię powstania tego osiedla. Zostało ono zaprojektowane przez Petera Josepha Lennégo na zlecenie króla Prus Fryderyka Wilhelma III dla ostatnich dwunastu rosyjskich śpiewaków z dawnego 62-osobowego chóru żołnierzy rosyjskich (jeńców wojennych, którzy z czasem utworzyli osobny regiment w armii pruskiej). Osiedle nazwano na cześć zmarłego w 1825 roku cara. Zobaczyliśmy też Dzielnicę Holenderską. Powstała w ciągu zaledwie 9 lat w XVIII w. na potrzeby holenderskich rzemieślników, którzy budowali Poczdam i musieli się tu osiedlić na czas prowadzonych prac. Dzielnica Holenderska obejmuje 134 domy wzniesione z czerwonej cegły w stylu baroku holenderskiego i uważana jest za największy zespół architektury holenderskiej poza Holandią na terenie Europy. Spacer wśród budynków z czerwonej cegły z licznymi kawiarenkami o zmroku był niezwykle klimatyczny. Wcale nie chciało nam się odjeżdżać do Berlina, ale nadszedł czas obiadokolacji i zakwaterowania w hotelu. Po całym dniu pełnym atrakcji i miłego integrowania się w autokarze z przyjemnością zjedliśmy obfity posiłek i pojechaliśmy na nocleg. Oczywiście jeszcze trochę się integrowaliśmy, ale nasi opiekunowie zadbali, by cisza nocna w hotelu była ciszą, a my grzecznie regenerowaliśmy siły przed drugim dniem wycieczki. Ten rozpoczął się od pysznego śniadania hotelowego, a potem wyruszyliśmy na podbój Berlina. Kontrast z Poczdamem był ogromny – tam miasto zieleni tu szarych, nowoczesnych budynków. Zobaczyliśmy, dzięki naszej przewodniczce – Polce od lat mieszkającej w Berlinie, wiele naprawdę ciekawych miejsc. Zaczęliśmy od centrum dawnego Berlina Zachodniego z kościołem Kaiser-Wilhelm-Gedächtniskirche oraz Europa-Centre, ale zobaczyliśmy też fragment berlińskiego ZOO z uroczymi małpami. Nie mogliśmy oderwać od nich wzroku. Okazało się, że to ulubione miejsce studentów. Widać we właściwym towarzystwie lepiej przyswaja się wiedzę. Zwiedziliśmy Berlinerdom i Czerwony Ratusz, Aleksanderplatz i starówkę Nikolaiviertel, Potsdamer Platz z supernowoczesną architekturą i przejściem granicznym zwanym Checkpoint Charlie, położonym blisko Muru Berlińskiego. Oczywiście mur berliński zrobił na nas ogromne wrażenie, bo to niesamowite dotykać historii, którą zna się z podręczników. Z podziwem słuchaliśmy historii o brawurowych ucieczkach z NRD do RFN. Później przejechaliśmy na Gendarmenmarkt, jeden z najpiękniejszych placów w Europie, na którym znajduje się Niemiecka Katedra, Francuska Katedra i Sala Koncertowa. Przespacerowaliśmy się aleją Unter den Linden i oczywiście przekroczyliśmy bramę Brandenburską, prowadzącą do siedziby niemieckiego rządu w Reichstag. Potem jeszcze park Tiergarten – zamek Bellevue i Kolumna Zwycięstwa. Ciekawym punktem wyprawy był rejs statkiem po Sprewie. Podziwialiśmy już widziane i jeszcze niezwiedzane miejsca, a przy okazji ćwiczyliśmy znajomość języka niemieckiego, gdyż przewodnik tym razem opowiadał w języku tubylców. Warto dodać, że w międzyczasie zjedliśmy, jak twierdzili niektórzy,
najlepszy w życiu kebab i posiedzieliśmy w samochodach na miarę XXI wieku w Porsche Center. Późnym popołudniem dotarliśmy na  wyspę muzeów i obejrzeliśmy wspaniałe zbiory Muzeum Pergamońskiego, które zawiera w sobie niejako trzy muzea. Gromadzi ono i prezentuje zbiory sztuki starożytnej, sztuki terenów Azji Przedniej i sztuki islamskiej. Zwiedzaliśmy indywidualnie. Każdy sam mógł zdecydować, ile czasu potrzebuje na daną ekspozycję. Kto wie, czy nie byliśmy jedną z ostatnich szkolnych wycieczek, którym udało się zwiedzić to miejsce, gdyż obiekt będzie w remoncie przez najbliższe 14 lat. Wcale niełatwo nam było powrócić do świata współczesnego, choć wizja obiadokolacji, w czasie której mogliśmy wybrać danie dla siebie, była kusząca. Niestety w deszczu, czyli ze smutkiem, powróciliśmy do autokaru i do hotelu. Nasi opiekunowie pozwolili nam nieco dłużej integrować się w zieloną noc, ale o 23.00 w naszych apartamentach zapanowała absolutna cisza. Zmęczenie czy wizja kolejnego dnia w Tropical Islands?

Trzeci dzień wycieczki był, zdaniem niektórych, dobrym podsumowaniem. Po obfitym śniadaniu wyruszyliśmy do strefy relaksu, którą najpierw zwiedziliśmy, a potem każdy wybrał swój sposób na spędzenie czasu - spacer po dżungli, plażowanie, lagunę z wodospadem i lasem deszczowym, morze tropikalne, zjeżdżalnie, jacuzzi. Cztery godziny minęły jak jedna chwila. A potem kilka chwil w autokarze, jeszcze raz McDonald’s i szkoła. Tylko dlaczego tak szybko wycieczka się skończyła? II b i II f2 już planują kolejną wspólną wyprawę. Tę uważają za niezwykle udaną. Może kolejna będzie do Pragi, Budapesztu lub Paryża? Kto wie?