XCIX Liceum Ogólnokształcące z Oddziałami Dwujęzycznymi im. Zbigniewa Herberta w Warszawie

„Jestem z miasta, to widać…”. Podsumowanie VII Sympozjum Humanistyczno – Przyrodniczego.

W czwartek 27 kwietnia 2023 odbyło się uroczyste podsumowanie tegorocznego sympozjum
humanistyczno – przyrodniczego. Dzięki uprzejmości Pani Dyrektor była to już siódma odsłona tej
imprezy, która w naszej szkole odbywa się od 2016 r.


Przypomnijmy, że każda edycja sympozjum ma jakieś hasło przewodnie, wokół którego
koncentrują się wystąpienia biorących w nim uczestników. W ciągu 15 – 20 minut przedstawiają oni
swoje zainteresowania, może jakieś ciekawostki, analizy, przemyślenia związane z zaproponowanym
przez organizatorów tematem ogólnym. Wystąpień słucha zaproszona publiczność. W tym roku temat
brzmiał: „Miasto – środowisko ludzkie i przyrodnicze”. Organizacji imprezy podjęli się p. Alicja
Zielińska, p. Izabela Wiśniowska i p. Jarosław Przybysławski, jak również obecny przy organizacji
sympozjum od pierwszej jego edycji p. Jacek Murawski. Tym razem na podsumowaniu nie mógł już,
niestety, być obecny…


W sympozjum łącznie wzięły udział 23 osoby, zaprezentowano 15 tematów. Tematyka była
zróżnicowana, ale pewne tendencje dało się zauważyć. Na przykład, już kolejne sympozjum potwierdza
zainteresowanie naszych uczniów zagadnieniami azjatyckimi. Mogliśmy posłuchać ciekawych i
wygłaszanych z widocznym zainteresowaniem opowieści o Bangkoku („weteranki” sympozjum Maria
Jaszczur i Aleksandra Kozłowska) i Seulu (debiutantka, ale z trzeciej klasy, Aleksandra Pławecka).
Gdyby jeszcze wystąpił zapowiadany Damian Dudek z referatem o Edo – Tokio, to byłby z tego istny
„tercet azjatycki”. Drugi blok tematyczny, który się samoistnie utworzył, to Ameryka. Do tej Północnej
zabrali nas Michał Jabłoński i Jakub Świętoń, którzy w opowieści o Virginia City przypomnieli, na jakich
fundamentach zbudowane jest dzisiejsze społeczeństwo USA. Z kolei, Franciszek Krawczyk i Bartosz
Skowroński z wprawą zawodowych przewodników oprowadzili nas po inkaskim Cuzco. A Ada
Kopczyńska dała się namówić na garść osobistych wspomnień ze stolicy Kostaryki, San Jose. Na egzotyczną wyprawę do starożytnej Aleksandrii zabrali nas Arkadiusz Gurgon i Szymon Bogucki.


Jeżeli miasto, to również to najbliższe, czyli Warszawa. Znakomicie przyjęta została opowieść
Mateusza Koćmierowskiego o odbudowie Warszawy z drugowojennych zniszczeń. Podobny temat
rozwinęli również Jan Sieczka i Wiktoria Mystkowska. Pamiętając, że dla wielu Warszawa równa się
Legia, to nic dziwnego, że bardzo żywo zostało przyjęte wystąpienie Jana Nartowskiego o stadionie przy
ul. Łazienkowskiej 3. Furorę zrobiło np.: przyniesione przez prelegenta oryginalne krzesełko stadionowe,
co pokazało, że opowiadaną historię dobrze podeprzeć jakimś artefaktem.


Do Warszawy odwoływały się również wystąpienia w części przyrodniczej. Karolina Kincel
ciekawie opowiedziała o florze i faunie stołecznych parków, a Laura Kuźnicka i Wiktoria Matak podjęły
temat ogrodów botanicznych. Warszawa, tak samo jak i każde inne miasto, może być dobrym punktem
wyjścia do analizy wpływu rozwoju miasta na środowisko. Właśnie takie zadanie postawiły sobie
Antonina Trzaskowska i Lena Walenda.

Zacytowana w tytule piosenka Elektrycznych Gitar, w zamyśle twórcy tekstu Kuby Sienkiewicza,
miała podkreślać „miejskość” autora, jego zrośnięcie się z miastem i specyficznym miejskim
środowiskiem, klimatem, zwyczajami. Jakżeż to inne od środowiska wiejskiego z jego otwartymi
przestrzeniami, innymi zapachami, architekturą. I właśnie na taki typowo miejski element krajobrazu,
czyli „drapacze chmur”, zwrócili uwagę Tomasz Kaczyński i Jędrzej Nowotka prezentujący dziesiątkę
najwyższych budynków świata. Ale miasto to również rodzinny dom czy blok, ulice, place, zabytki.
Właśnie tak ciekawie i osobiście o rodzinnym Tarnopolu opowiedziała Sofia Marchuk. A jako że wakacje
już blisko, to może jakaś wycieczka? Choćby do Zamościa, o którym w pomysłowy sposób opowiedziała
Gabriela Kotarska.


Poziom prezentowanych referatów, w zgodnej opinii organizatorów, był wysoki. Ciekawie
słuchało się wygłaszanych często z głowy, bez czytania z kartek czy z ekranu, opowieści. Autorzy
włożyli w przygotowania sporo wysiłku, angażując się również emocjonalnie, co widać było zwłaszcza w wystąpieniach debiutantów. Tak na marginesie, cieszy spora liczba właśnie debiutantów i to, że w
kuluarowych rozmowach nikt z nich nie żałował występu. To dobry znak na przyszłe lata. A pytania o temat przyszłorocznego sympozjum już padły.


Tradycją sympozjum jest wybór najlepszych wystąpień przez publiczność. Tak było i tym razem.
Taką nagrodę zdobyły M. Jaszczur i A. Kozłowska. Dla tych czwartoklasistek to sympatyczne
pożegnanie z sympozjum. Po raz kolejny, nagrodę publiczności dostał M. Koćmierowski. Jeżeli Mateusz
zdecyduje się na udział w przyszłym roku, to ma szansę zostać pierwszym zdobywcą trzech takich
nagród. Szczerze mu tego życzymy! Pierwszy krok w tym kierunku uczynili już debiutanci – K. Kincel i J. Nartowski. Swoje nagrody przyznali również organizatorzy, tak że na końcu nikt nie wyszedł z pustymi
rękami.


Podczas rozdania nagród i pamiątkowych dyplomów, Pani Dyrektor podsumowując Sympozjum
pogratulowała uczestnikom wystąpień i zainteresowań. Podkreśliła, jak ważne jest mieć swoje hobby i umieć się nim podzielić. Zachęciła też do uczestnictwa w kolejnych edycjach.


Czy będzie kolejne sympozjum? To pytanie na razie pozostaje otwarte, ale skoro są zainteresowani i chętni …