XCIX Liceum Ogólnokształcące z Oddziałami Dwujęzycznymi im. Zbigniewa Herberta w Warszawie

PRZYJEMNE Z POŻYTECZNYM NA GROCHOWIE, KAMIONKU I W SKARYSZAKU

SPACER  EDUKACYJNO – REKREACYJNY  KLASY  1D2

Przedpołudnie 14 czerwca 2022 roku klasa 1d2 spędziła wraz z opiekunami na pieszej wycieczce, której celem było poznanie niektórych godnych uwagi miejsc, położonych w stosunkowo bliskim sąsiedztwie naszego Liceum. Połączono go z integracją, rekreacją i regeneracją sił przed zbliżającym się finiszem mijającego roku szkolnego. Trasę marszruty wyznaczono wzdłuż grochowskich i kamionkowskich ulic i szlaków komunikacyjnych, gdzie znajduje się sporo obiektów, o których wcześniej nie wiedzieliśmy lub mijaliśmy je dotąd bezwiednie. Minęliśmy Pomnik Budowy Szosy Brzeskiej, który znaliśmy tylko z widzenia, budynek dawnego Wydziału Weterynaryjnego z początku XX wieku, gdzie obecnie ma swoją siedzibę słynna w świecie Sinfonia Varsovia, minęliśmy rzeźbę Syrenka ustawioną przed Urzędem Dzielnicy Praga Południe, z godnością spojrzeliśmy na fasadę modernistycznej konkatedry Warszawsko-Praskiej. W otoczeniu tej świątyni znajduje się Kamionkowski cmentarz, jeden z najstarszych w Polsce, z nieźle zachowanymi niektórymi nagrobkami, które rzadko ktokolwiek ogląda.

Następnie, „zaliczając” po drodze iście królewskie miejsce koło dawnej wsi Kamion - pole elekcyjne z 1573 i 1733 roku, udaliśmy się do Parku Skaryszewskiego, potocznie zwanego Skaryszakiem, albo, jak kto woli, Padereszczakiem (od imienia Ignacego Jana Paderewskiego). Tam dowiedzieliśmy się co nieco o dziejach tego wśród warszawiaków niezwykle popularnego parku. Posłuchaliśmy o genezie jego nazwy, dowiedzieliśmy się, dlaczego Skaryszak jest odwzorowaniem szaty geologicznej, ukształtowania terenu i poniekąd flory naszego kraju, taką Polską w pigułce, dlaczego z uwagi na bogactwo różnorodnych nagromadzonych tu detali można w parku przeprowadzać lekcje z niemal wszystkich szkolnych przedmiotów. Ciekawe było też dowiedzieć się, dlaczego pobliska wieś Kamion stała się Kamionkiem, ale w czasach późniejszych. A potem rozsiedliśmy się wygodnie wokół słynnej rzeźby Kąpiąca, na kocach, ławeczkach albo na trawie, wyciągnęliśmy co kto przygotował do konsumpcji i popitki, i zaczął się upragniony sielski, anielski czas wytchnienia, typowe śniadanie na trawie. Nasze wesołe razgawory, śmichy, chichy szły w konkury z dochodzącymi z boku ptasimi trelami. A w drodze powrotnej lody na kultowej Francuskiej, koniecznie i zdecydowanie! Przyjemnie więc i z pożytkiem minęły przedpołudniowe godziny; będzie co wspominać.