XCIX Liceum Ogólnokształcące z Oddziałami Dwujęzycznymi im. Zbigniewa Herberta w Warszawie

OD KRWI OSTATNIEJ DO PRACY U PODSTAW

WYCIECZKA  DO  OPINOGÓRY  I  GOŁOTCZYZNY  NA  PÓŁNOCNYM  MAZOWSZU

Północne Mazowsze kryje w sobie mnóstwo obiektów i osobliwości, na stałe wpisanych w polskie dziedzictwo kulturowe. Należą do nich zdecydowanie Opinogóra-centrum ordynacji Krasińskich, której właścicielem był polski poeta-wieszcz Zygmunt Krasiński i pobliska Gołotczyzna, dokąd w II połowie XIX wieku podążyli pozytywiści warszawscy, zanosząc tam oświaty kaganek, według nowych wzorów, koncepcji i pomysłów.

Połączone siły klas 3b1, 3f1 i koła historycznego, pod opieką nauczycieli, w taką podróż wyruszyły skoro świt w dniu 18 maja 2022 roku. Wspaniała pogoda, buchająca zewsząd zieleń, doskonałe humory, pęd do uzupełnienia wiedzy, zachęcały i zmotywowały nas do spędzenia tego dnia przyjemnie i pożytecznie.

Po drodze odwiedziliśmy Pułtusk, urokliwe miasto, zwane niekiedy Wenecją Północy. Zaznajomiliśmy się z niezwykłą, burzliwą przeszłością nadnarwiańskiego grodu, który chlubi się najdłuższym w Europie rynkiem, po którego bruku spacerował w roku 1806 Napoleon Bonaparte. Spojrzeliśmy na zabytkowy Ratusz z ceglaną, neogotycką wieżą, pobliski zamek i ciąg kamienic pamiętających minione czasy. A poranna kawa w cukierni  U Wrońskiej wyjątkowo posmakowała.

W Opinogórze, w neogotyckim pałacyku Krasińskich, gdzie jest umieszczone Muzeum Romantyzmu, wysłuchaliśmy lekcji poglądowej o epoce, której wybitnym przedstawicielem był Zygmunt Krasiński, zwiedziliśmy tamtejszy dwór i kościół neoklasycystyczny, w podziemiach którego wielkie wrażenie wywarły na nas krypty z doczesnymi szczątkami opinogórskiej gałęzi rodu Krasińskich. Podczas spaceru docierały do nas nietypowo brzmiące, ptasie odgłosy, bo w tutejszym parku zainstalowano oranżerię – ptaszarnię.

Niepodziewanie, większe wrażenie na nas wszystkich  wywarła Gołotczyzna, a tego nie spodziewaliśmy się. Biedne, zacofane, słabo zaludnione północne Mazowsze, a więc też majątek Gołotczyzna, stało się w II połowie XIX wieku terenem odważnych, niemal karkołomnych działań nosicieli pozytywistycznych idei: Aleksandry Bąkowskiej, Aleksandra Świętochowskiego i poślubionej mu w przepięknej dla niego jesieni życia, Marii Świętochowskiej z domu Żydowo (była uczennicą Świętochowskiego, młodsza od niego o ponad 50 lat). W dworku Bąkowskiej wysłuchaliśmy lekcji o polskim pozytywizmie, uzupełnionej o projekcję filmu – wywiadu z panią Świętochowską, która w cudowny i wzruszający sposób opowiadała o tytanicznej pracy męża i innych pozytywistów, którzy w tamtym czasie widzieli dalej, szerzej, głębiej, a przede wszystkim inaczej niż poprzednie pokolenie pojmowali służbę ojczyźnie. Opowiedziała o swoim niezwykłym związku ze Świętochowskim, o tej miłości stulecia, prawdziwej i jedynej, takiej, jaka raczej już zdarzyć się nie może. W Gołotczyźnie powstały szkoły ludowe, do których latami ściągały rzesze córek i synów ludu z całego zaboru rosyjskiego. Te szkoły, jak się okazało, miały większą wartość niż uniwersytety. Zwiedziliśmy też dom Świętochowskiego i dworek drobnoszlachecki z bogatym wyposażeniem z epoki, a wszystko to wtopione w przepiękne plenery mazowieckiej równiny.

Zachęcamy inne klasy, szczególnie te, które są już „po romantyzmie i pozytywizmie”, by naszym tropem podążyły tymi samymi, przetartymi śladami. Uwierzcie, naprawdę warto, a i do matury z języka polskiego będzie jak znalazł.